środa, 6 listopada 2013

Prolog

Na moją twarz padły pierwsze promienie słońca, które przedostały się do mojego pokoju przez fioletowe rolety. Zmarszczyłam lekko czoło po czym podniosłam się z łóżka i udałam sie do łazienki. Widok mojej twarzy po wczorajszej imprezie nie był dość wesoły. Oczy ciągle zmęczone, niezmyty makijaż i okropny ból głowy. Sięgnęłam szybko po tabletki przeciwbólowe i wyszłam z łazienki. Z szafki nocnej wzięłam kubek z wodą i połknęłam je. Ubrałam na siebie bluzę i zeszłam na dół. gdy zobaczyłam brata z kumplami zrobiłam duże oczy po czym tylko usłyszałam.
- Daniell, czy Ty wiesz jak właśnie wyglądasz?- powiedział po czym zaczął się śmiać.
- Wyglądam jak zawsze pięknie, a teraz proszę o ciszę i zrób mi płatki, dobrze?- ucałowałam jego policzek, a następnie usiadłam na krześle obok stołu.
- Cześć, jestem Jake. - odezwał się jeden z chłopaków. Był bardzo przystojny, ale ja nie byłam w stanie z nim teraz rozmawiać, nawet nie miałam ochoty. Ból głowy nie dawał mi spokoju nawet na minutę.
- Ej, słyszysz mnie? - zrozmyśleń wyrwał mnie chłopk siedzący obok mnie. - Jestem Jake, miło mi. - uśmiechnął się do mnie szeroko.
- Taa, ja jestem Danielle, możesz się cieszyć poznałeś moje imię. - klasnęłam lekko w dłonie wywracając oczami.
Westchnęłam cicho po czym wzięłam miskę, którą podał mi mój brat. Uwielbiam go właśnie za to, że gdy go potrzebuję to jest. Zaczęłam szybko jeść moje ulubione czekoladowe płatk, gdy do kuchni weszła Holly. Wstałam szybko po czym do niej podbiegłam i przytuliłam mocno.
- Gdzieś Ty się tyle podziewała! - powiedziałam szybko smutnym głosem. - Tęskniłam, a Ty nie raczyłaś się odezwać. - westchnęłam cicho wzruszając ramionami.
- Dall, wiem.. Przepraszam, byłam u cioci, nie miałam jak się odezwać. Wujek zmarł i chciałam z  nią trochę pobyć, została sama, ale obiecuję, odpracuję to. Dziś Ty ja i  impreza? No możemy zabrać jeszcze Christiana. - Zaśmiała się po czym spojrzała na mnie i na mojego brata.
- Oh, Holly.. Przykro mi, nie wiedziałam. - ucałowałam jej ciepły policzek. - Impreza? Ja się zgadzam, Chris, też więc dziś poszalejemy. Tylko.. U kogo ta impreza? - spojrzałam na nią, a Chris podszedł do nas.
- Mówcie wszybko, dawno się nie bawiłem. - zaśmiał się cicho patrząc na nas.
Porozmawialiśmy trochę po czym ja skończyłam jeść swoje płatki i wróciłam do swojego pokoju. Umówiłam się z Holly, że o 20:30 po mnie przychodzi i idziemy na imprezę. Szczerze mówiąc nie wiem czy to dobry pomysł, bo ostatnio ciągle imprezuję, ale w końcu za niedługo koniec wakacji. Weszłam do łazienki po czym zrzuciłam z siebie ciuchy i weszłam pod prysznic. Odkręciłam zimną wodę, a ona już po chwili otuliła moje ciało. Na początku poczułam dreszcz, lecz pochwili przyzwyczaiłam się. Umyłam głowę, a następnie wtałam czekoladowy żel w swoje ciało i dokładnie spłukałam. Gdy skończyłam się myć owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki kierując się do garderoby. Wytarłam się, a następnie ubrałam na siebie bieliznę. Było gorąco więc założyłam na siebie krótkie białe spodenki i błękitną bokserkę, którą wsadziłam do spodni i podciągnęłam je dość wysoko. Do ręki wzięłam telefon i trochę pieniędzy. Wzięłam w ręke jeszcze tylko
kremowy sweterek i wyszłam z garderoby. Weszłam z powrotem do łazienki po czym zrobiłam tradycyjny makijaż, ręką przeczesałam swoje ciemne sięgające aż do bioder włosy i wyszłam z pokoju.
- Gdzie idziesz, kochanie? - powiedział ciepły kobiecy głos.
- Idę na zakupy, wieczorem idę na imprezę z  Christianem i Holly, a nie mam co na siebie włożyć. - powiedziałam ubierając swoje czerne baletki.
- Chcesz trochę pieniędzy? - powiedziała sięgając do portfela.
- Jejciu, mamo.. Jak ja Cię kocham. - zaśmiałam się po czym ucałowałam jej policzek.
- No ja Ciebie też, skarbie. - podała mi pieniądze cicho się śmiejąc.
Wzięłam jeszcze torebkę, która leżała na kanapie i schowałam do niej telefon. Pieniądze wsadziłam do portfela, wzięłam butlekę wody i wyszłam z domu. Całą drogę szłam sama rozglądając się za kimś, lecz nigkogo nie widziałam. Pusto. Po dłuższej chwili dotarłam na galerię. Weszłam do środka i skierowałam się do pierszego sklepu, lecz nic w nim nie znalazłam. Byłam w kilku sklepach lecz nie znalazłam nic co mogłoby mi się spodobać. W końcu został mi tylko jeden sklep. Weszłam do niego szybko i zaczęłam oglądać sukienki aż w końcu znalazłam tą idealną. Poprosiłam panią, aby dała mi mój rozmiar, a następnie przymierzyłam ją. Sukienka była króka i czarna. Zwyczajna, jednak miała w sobie to coś. Zapłaciłam po czym wzięłam reklamówkę z sukienką i wyszłam ze sklepu. Poszłam też popatrzeć za jakimiś szpilkami. Wybrałam czarne na wysokim obcasie lekko błyszczące. Podeszłam do kasy i zapłaciłam, a następnie skierowałam się na schody ruchome. Nagle dostałam sms'a. Odczytałam go, a uśmiech zniknął z mojej twarzy. Pojwaił się strach i niepokój. ' Już niedługo się spotkamy, pożałujesz tego co zrobiłaś. Do zobaczenia, kochanie. ' Czytałam go kilka razy lecz dalej nie wiedziałam o co chodzi, od razu do oczu napłynęły mi łzy, nie miałam już na nic ochoty. Co ja takiego zrobiłam? Nic, nie mieszkam tu długo, a same problemy już mam. Odwróciłam się gwałtownie, lecz po chwili poczułam jak lecę do tyłu, a następnie ból. Dobiłam do chłopaka, którego nie znałam. W oczach było można dostrzec łzy.
- Przepraszam, nie chciałem. - powiedział męski głos.
- Ni-nic się nie stało. - powiedziałam cicho po czym wstałam.
Usłyszałam dźwięk mojego telefonu co oznaczało, że ktoś do mnie dzwoni. Gdy zobaczyłam ' nieznany numer ' wystraszyłam się lecz odebrałam..
- Widzę Cię.. - usłyszałąm w słuchawce męski głos.
Zaczełam się panicznie rozglądać, a po moim policzku spłynęła pojedyńcza łza. Nie zdawałam sobie sprawy, że ten chłopak do którego dobiłam jeszcze nie poszedł.
- Widzę, że się boisz. Już niedługo się spotkamy, nie martw się.. - powiedział śmiejąc się.
Ropłakałam się po czym szybko się rozłączyłam.Schowałąm telefon do torebki po czym wybiegłam z galerii. Biegłam cały czas nie zatrzymując się.
- Zapomniałaś czegoś! - usłyszałam męski głos.
Wystraszyłam się jeszcze bardziej i zaczęłam biec szybciej. Po chwili wbiegłam do domu i zamknęłam drzwi. Zsunęłam się po ścianie w dół, po czym zobaczyłam Chrisa. Spojrzałam na niego zapłakana po czym on do mnie podbiegł i mocno przytulił.
- Danielle, co się stało? Powiedz mi! - usłyszałam ciepły głos mojego brata. - Proszę, odezwij się..- spojrzał w moje oczy, gdy nagle zadzwonił dzwonek
Otworzyłam szeroko oczy po czym usiadłam na kanapie kołysząc się lekko na boki. Próbowałam się uspkoić widząc, że Chris idzie do drzwi spanikowałam.
- Nie otwieraj ich! - krzyknęłam przez łzy.
- Muszę zobaczyć kto to.- powiedział cicho.
- Nie, proszę! - powiedziałam po czym się rozpłakałam.
Tak jak myślałam Christian, mnie nie posłuchał i otworzył. Słyszałam czyjś męski głos. Nagle drzwi się zamknęły. Zobaczyłam reklamówki, o których najwidoczniej zapomniałam z galerii.
- To Twoje, prawda? - spojrzał na mnie.
- Tak.. - odpoweidziałam i wzięłam reklamówkę.
- Co się stało? - usiadł obok mnie lekko mnie przytulając.
- Nic, nie chce o tym myśleć. - powiedziałam i musnęłam jego policzek.
- Dobrze, już jest trochę późno, więc zaczynaj się szykować, siostrzyczko. - powiedział krótko.
Skiwnęłam tylko głową i ruszyłam do swojego pokoju. Wiedziałam, że nie mam teraz zbytnio ochoty na imprezę, ale może na niej poczuję się lepiej. Pozatym obiecałam Holly. Ściągnęłam ciuchy i zrobiłam szybki prysznic. Wytarłam się, a następnie ubrałam czystą bieliznę. Zrobiłam makijaż i pokręciłam lekko końcówki włosów, a następnie udałam się do garderoby. Założyłam na siebie nowo kupioną sukienkę, jak i  ubrałam nowe czarne szpilki i wyszłam z pokoju. Na dole czekała już Holly i Chris. Chris, wyglądał inaczej.. Nigdy go takiego nie widziała, a Holly, jak zawsze piękna.
- Jaka śliczna Dall. - zaśmiała się moja przyjaciółka.
- Ty też jesteś śliczna. - musnęłam jej policzek.
- Dobra, dość gadania idziemy. - pośpieszył nas Christian.
Wzięłam torebke i upewniłam się, że mam wsztko. Wyszłąm z domu i zawiesiłam torebkę na ramię. Wzięłam Chrisa, pod rękę i ruszyłam. Szliśmy w cicszy, aż nagle byliśmy na miejscu. Weszliśmy do środka i ruszyliśmy w stornę stołu z jedzeniem i alkoholem.
- To pijemy, prawda? - wzięłam butelkę wódki w rękę.
- Tak! - krzyknęli równo śmiejąc się.
Polałam każdemu po czym zaczęliśmy pić. Podeszli do nas jacyś chłopcy i zaczęli z nami rozmawiać. Przedstawili się po czym zaczęli pić wraz z nami. Po długiej rozmowie i piciu wstałam by udać się do ubikacji. Ledwo stałam na tych szpilkach, a co dopiero dojść do łazienki.
- Pomóż Ci? - usłyszałam czyjś głos.
Skiwnęłam tylko głową i pokazałam na łazienkę. Chwyciłam go lekko za rękę  ruszyłam.
- Muszę się załatwić. - powiedziałam cicho.
- Dobra. - odpowiedział idąc dalej.
Gdy doszliśmy do łazienki weszłam do niej i zamknęłam się. Gdy załatwiłam się wyszłam z łazieki. Nie widziałam chłopaka, który mi pomagał tu dojść więc ruszyłam sama obok ściany. Po chwili poszułam jak ktoś zatyka mi usta i ciągnie w przeciwna stronę. Chciałam krzyczeć lecz nie miałam jak. Po chwili znalazłam się w ciemnym pokoju. Poczyłam ból, któy spowodował upadek. Zaczęłam się cofać do tyłu lecz po chwili podszedł do mnie chłopak, którego nie znałam i pociągnął za włosy.
- Gdzie idziesz? - powiedział po czym podniósł mnie i przyciągnął do siebie.
- Nie rób mi krzywdy, proszę.. - powiedziałam prawie niesłyszalnie.
- Ja chcę się tylko zabawić. - popchnał mnie na łóżko po czym usiadł na mnie.
Zaczęł mnie całować i dotykać. Czułam jak jego jedna ręka jedzie po moim udzie w górę. Zaczęłam się wyrywać lecz to nic nie dawało.
- Błagam, zostaw mnie! Pomocy! - zaczęłam krzyczeć przez płaczi wyrywać się.
Poczułam tylko silny ból na policzku przez co łzy zaczeły słypwać szybciej. Zaczął mnie ponownie i zachłannie całować. Po chwili zaczął ściągać ze mnie ubrania, a rękami zaczął dotykać całęgo mojego ciała. Poczułam jak słona ciesz zaczyna spływać po moich rozgrzanych policzkach. Po chwili poczułam ogromny ból i jego w sobie. Łzy zaczęł spływać szybciej po moich policzkach. Nie był delikatyn, wręcz przeciwni. Jego każdy ruch tak bardzo bolał. Gdy skończył zostawił mnie obolałą i całą w krwi. Skuliłam się i zaczęłam płakać, po dłuższej chwili ubrałam się i wybiegłam z domu. Wszyscy się na mnie patrzyli lecz w tym momęcie mnie to nie obchodziło.
- Dall, czekaj! - usłyszałam krzyk Chrisa.
Obóciłam się, a po chwili poczułam wielki ból. Podbiegli do mnie ludzi któych nie znałam, nie wiedziałam co się dzieje. Powieki stawały się coraż cięższe.
- Nie, nie zamykaj oczu, proszę. Nie rób tego! - słyszałam płacz Holly.
Po chwili zapadła ciemność, nie wiedziałam co się ze mną działo w tej chwili. Czułam ból i nic więcej...


_________________

No więc mamy już prolog. Ciężko pisało mi się zakończenie, bo niewiedziałam jak zakoczyć by było ciekawie. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Jeśli to czytasz to porszę o zostawienie komentarza, dla Ciebie to chwila dla mnie motywacja do dalszej pracy. Jeśli chcecie o coś spytać zapraszam. http://ask.fm/WiktoriaJodowska : *

xx Skai.

1 komentarz: